Paperwhite 2018 – Quo Vadis Amazonie?
W dniu 16 X 2018 w sprzedaży, jako pre-order, pojawił się nowy Paperwhite. Wysyłka zacznie się 7 XI 2018, ale już teraz można przyjrzeć się zmianom w stosunku do poprzedniego modelu. Niestety tu czeka nas ogromne rozczarowanie – sprzętowo to nadal czytnik słabszy niż Voyage czy Oasis i w praktyce nie ma niczego, co uzasadniałoby przesiadkę z Paperwhite 3.
Czego brakuje?
W komentarzach przed premierą tego modelu pojawiały się różne oczekiwania. Najczęściej wymienianymi były: regulowana barwa oświetlenia i fizyczne przyciski zmiany stron. Już wiadomo, że nic z tego nie uświadczymy w nowym czytniku.
O ile oczekiwanie przycisków wydawało mi się mocno życzeniowe (to w końcu tylko seria Paperwhite), o tyle oświetlenie ekranu przy pomocy pięciu jednokolorowych diod wygląda na kompletną stagnację.
Brakuje nie tylko jakiejkolwiek zmiany ekranu na plus, ale jest wprost gorzej niż w 4-letnim modelu Voyage.
Paperwhite 2018 jest szerszy, wyższy, grubszy i cięższy niż Voyage (a ten dodatkowo ma przyciski po bokach), przy takim samym (prawie) ekranie – to niezrozumiały dla mnie absurd!
Co nowego?
Z rzeczy istotnych – nic!
Czytnik będzie obsługiwał audiobooki z Audible (rozwiązanie obecne już np. w Oasis 2017), co z punktu widzenia typowego polskiego czytelnika nie stanowi żadnej wartości dodanej.
Paperwhite 2018 jest zgodny z normą IPX8, czyli uzyskał częściową wodoodporność. To jedna z takich cech, które dobrze gdy są obecne, a jak ich nie ma to też dobrze.
Jedyną zmianą, którą realnie odczują niektórzy użytkownicy, jest większa ilość pamięci na e-booki (i audiobooki). Niestety jedyna sensowna, wg mnie, opcja – 4G, 32GB – została wyceniona na $249.99 (lub zamiennie 229,99 €), co wydaje mi się ceną mocno przesadzoną. Przy takiej cenie nie miałbym oporów moralnych przed przerobieniem Kindle’a w dostawcę nielimitowanego darmowego internetu (coś na co sumienie nie pozwala mi w przypadku Voyage czy Paperwhite 3).
Podsumowanie
Nowy Paperwhite to chyba największe rozczarowanie od czasu pierwszego Kindle’a. Czy tylko ja mam wrażenie, że Amazon próbuje po raz kolejny, czwarty rok z rzędu, sprzedawać praktycznie to samo? Oczywiście to czytnik odrobinę lepszy niż Paperwhite 3, ale wszelkie usprawnienia można nazwać co najwyżej kosmetycznymi.
Komentarze