Recenzja Kindle Oasis 2 – część #1

11 minut(y)

Recenzja Kindle Oasis 2 – cześć pierwsza. Podstawy i budowa czytnika.

Wstęp

Postaram się pominąć bardziej szczegółowy opis powszechnie znanych faktów i informacji na temat omawianego modelu, które bez problemu można znaleźć na portalach tematycznych, jak również recenzjach wideo. Do takich informacji należy np. fakt dostępności wersji z pamięcią 8 oraz 32 GB, poszczególne cechy i funkcjonalność systemu wspólne dla wszystkich czytników Amazona, warunki gwarancji, sposób zamawiania itp. W zamian za to skupić się na rzeczach bardziej istotnych, konkretnie dotyczących testowanego modelu, po kolei omawiając odczucia codziennego użytkowania Oasis 2 od strony nieco bardziej subiektywnej.

Zwrócę również uwagę na istotne, moim zdaniem, wady i zalety czytnika mogące być wskazówką dla osób, które rozważają zakup. Postaram się także sprawdzić, czy i na ile pojawiające się w recenzjach użytkowników na międzynarodowych stronach Amazona zarzuty są zasadne. A tych po premierze pojawiło się relatywnie, w stosunku do poprzednich modeli Kindle, wiele.

Oasis 2.

Bezpośrednio po zakupie czytnika nie byłem przekonany czy chcę go zatrzymać, ani nie miałem odczucia „tak, to jest to!”, wrażenia postępu w stosunku do mojego poprzedniego modelu Kindle Voyage. Zaraz po zakupie Voyage nie miałem takich wątpliwości.

Najnowszy czytnik pod banderą Amazona, Oasis 2017 aka 2, to czytnik z segmentu premium. „Premium” jest także jego cena. Jest nieco niższa niż wyjściowa cena poprzedniego modelu Oasis, jednak wciąż jest ceną zaporową dla wielu osób i wzbudza poważne wątpliwości, czy wydanie aż tak znaczącej sumy na, było nie było, urządzenie głównie do czytania, jest sensowne. Niższa cena od ceny czytnika Oasis 1 wynika prawdopodobnie z faktu, że nowy Oasis nie posiada domyślnej okładki z dodatkową baterią dołączanej do czytnika przy zakupie. O okładkę w przypadku nowej wersji Oasis musimy zadbać sami, jeśli chcemy dodatkowo zabezpieczyć czytnik. O tym również w niniejszej recenzji.

Testowany egzemplarz to wersja 8 GB bez reklam pochodząca z włoskiego oddziału Amazona. Żeby uniknąć niedopowiedzeń, poniżej będę go nazywał “Oasis 2” dla wygody i jasności który konkretnie model Oasis mam na myśli.

Recenzja jest podzielona na podrozdziały tematyczne odnoszące się do poszczególnych, moim zdaniem, istotnych cech czytnika, wraz z subiektywną oceną w skali od 1 do 5.

Dlaczego Oasis 2?

Dlaczego zdecydowałem się na zakup Oasis 2? Używam czytników e-booków od 2012 roku. Kiedy rozglądałem się za tym, co kupić na swój pierwszy czytnik, na jednym z for odwiedziono mnie od zakupu jakiegoś chińskiego modelu czytnika „no-name”, którego nazwy dzisiaj nie pamiętam. Model ten wtedy kosztował około dwie trzecie ceny zakupu podstawowego modelu Kindle, którym wtedy był Kindle 7 Touch. Według relacji użytkowników, ogólnie pojmowaną jakością, model ten różnił się od Kindle 7, delikatnie mówiąc, zasadniczo.

Zakup najnowszego Oasis jest kontynuacją trendu zaczynając od Kindle 7 poprzez Paperwhite II i kolejno Voyage. Decyzja o przesiadce na model Paperwhite motywowana była wyższą rozdzielczością, oraz oczywiście wbudowanym oświetleniem ekranu, którego podstawowe modele Kindle nie posiadają, niosącym ze sobą wygodę użytkowania w każdych warunkach oświetleniowych. Voyage to z kolei dodatkowo ala-fizyczne, ciśnieniowe przyciski zmiany stron, wyśmienity kontrast wyświetlanego tekstu, niższa waga i powierzchnia wyświetlacza umiejscowiona równo z ramką. Oasis skusił mnie większym, 7-calowym ekranem. Istotne przy wyborze najnowszego Kindle, podobnie jak w poprzedniej wersji, były fizyczne przyciski zmiany stron, tym razem już całkowicie fizyczne, w przeciwieństwie do ciśnieniowej wersji z Voyage. Skusił mnie także wykonaniem, które w założeniu jest wykonaniem segmentu premium. Wszystkie te nowości w Oasis 2, w stosunku do poprzednio wypuszczonego na rynek modelu, to dosyć spory, jak na Amazon, zakres zmian.

Nigdy poważnie nie rozważałem zakupu pierwszej wersji Oasis. Myślę, że miał niewiele, o ile w ogóle cokolwiek, do zaoferowania w stosunku do wersji Voyage, aby zainwestować w niego kwotę zbliżoną do minimalnej krajowej.

Przed zakupem starałem się zebrać jak najwięcej informacji na temat nowego Oasis, czytając recenzje użytkowników. Recenzje na Amazonie zwykle stanowią wartościowe źródło informacji na temat sprzedawanych produktów. W końcu jednak stwierdziłem, że nic nie da mi takiego rozeznania, jak bezpośrednie obcowanie z czytnikiem i żadna recenzja, którą przeczytam, czy oglądnę, nie odpowie mi na pytanie „czy warto”. Poza tym czytnik w ciągu miesiąca można po prostu odesłać z powrotem do Amazona, więc ryzyko nie było specjalnie wysokie na wypadek, gdyby czytnik nie spełnił oczekiwań.

Postaram się ponadto odnieść do poszczególnych zarzutów jakie padały w komentarzach wobec nowego Oasisa, na które natrafiłem podczas „researchu” przed zakupem.

Cena, zamawianie

Jak już wspomniałem, cena wyjściowa Oasis 2 jest nieco niższa niż poprzedniego modelu, ale nadal przekraczająca tysiąc złotych. Wciąż nie można zamówić czytnika bezpośrednio z Niemiec do Polski (połowa lutego 2018). A szkoda. Cena zakupu z oddziału niemieckiego jest niższa niż w przypadku zamówienia z innych międzynarodowych oddziałów. Wynika to prawdopodobnie z faktu rywalizacji o klienta, na terenie Niemiec, z innymi potentatami branży czytników e-booków na tamtejszym rynku. Szczególnie z marką Tolino. Producent ten jest dosyć znaczącym graczem na tamtejszym rynku, będąc całkiem ciekawą i dobrą alternatywą dla Amazona jeśli chodzi o rynek czytników.

Spróbujmy odpowiedzieć na pytanie – czy czytnik wart jest swojej ceny? Nie będę tutaj zbyt radykalny w ocenie i odpowiem: I tak, i nie. Moim zdaniem każdy zainteresowany zakupem powinien to ocenić indywidualnie, czy jest w stanie zapłacić kwotę dwa razy większą niż za np. model Paperwhite, obecnie sprzedawany w trzeciej odsłonie już. To najbardziej „wyważony” ze względu na stosunek parametrów do ceny model Amazona. Niemniej jednak cena Oasisa w wartościach bezwzględnych wynosi mniej więcej tyle, ile za nowy telefon zaledwie średniej klasy. Dla osoby dużo czytającej, bądź też będącej fanem marki, lubiącej nowe gadżety, kolekcjonującej modele, albo akurat szukającej jakiegoś modelu Kindle do kupienia i nie przeszkadza jej, bądź co bądź, wysoka cena, to myślę, że cena jest do zaakceptowania. W innym niż wymienione wypadku, sugerowałbym rozejrzenie się za innym, nieco mniej kosztownym modelem. W większości przypadków Paperwhite III będzie dobrym wyborem.

Budowa czytnika

Czytnik może nie jest szczytem kunsztu architektury elektroniki użytkowej, ale prezentuje się całkiem dobrze, chociaż asymetryczny (w osi pionowej) kształt nie każdemu przypadnie do gustu. Dłoń jednak łatwo przyzwyczaja się do charakterystycznego już dla modeli Oasis kształtu z grubszą częścią zawierającą „trzewia” czytnika i pozostałą cienką częścią, w której umieszczony jest ekran.

W tym miejscu warto odnieść się do jednego z zarzutów na temat ponoć „ostrych” krawędzi, które mają powodać dyskomfort podczas trzymania czytnika. Fakt, górna krawędź (patrząc od frontu) naokoło czytnika jest dosyć ostra. Jednak mogę szczerze potraktować to jako wyolbrzymienie i przewrażliwienie, wartość brzegową mieszczącą się w zakresie błędu statystycznego. Chyba, że ktoś ma naprawdę wrażliwe dłonie, to być może dla takiej osoby ta krawędź może stanowić pewien dyskomfort. Należy to jednak potraktować raczej jako skrajność.

Zdjęcie krawędzi czytnika.

Ocena: +4/5.

Rozmiar

Wraz z większym ekranem zwiększył się także rozmiar czytnika. Projektanci Amazona wyraźnie starali się ograniczyć wzrost wielkości poprzez dosyć cienkie ramki boczne. Jedynie bok, na którym znajdują się fizyczne przyciski do zmiany stron jest szeroki. Niektórzy prawdopodobnie tak wąski bok po przeciwnej stronie do boku z przyciskami uznają za wadę zmniejszającą ergonomię i wygodę trzymania czytnika. Mnie osobiście w żaden sposób to nie przeszkadza. Nie uważam też, że bok z przyciskami jest zbyt szeroki, albo zbyt wąski. Daje on pewne dosyć miejsce do chwytu czytnika.

Ogólnie czytnik jest większy od 6-calowych Kindle mniej więcej o wielkość boku, na którym znajdują się przyciski zmiany stron, czyli naprawdę niewiele.

Jednak przez to, że kształt jest zbliżony bardziej do kwadratu, niż jak w przypadku 6-calowych Kindle do prostokąta, mobilność jest nieco ograniczona. Trzeba dysponować naprawdę dużymi kieszeniami, żeby zmieścić w nich czytnik, podczas gdy Voyage wraz z okładką mieścił się czy to w kieszeni kurtki, marynarki, czy jeansów bez większego problemu.

Poniżej porównanie wielkości czytników leżących jeden na drugim.

Kindle Voyage leżący na Kindle Oasis 2. Kindle Paperwhite leżący na Oasis 2. Kindle Voyage leżący na Kindle Oasis 2, zdjęcie od frontu.
Porównanie wielkości Kindle Oasis 2, Kindle Voyage, oraz Kindle Paperwhite od strony „plecków”.

Ocena: +4/5.

Waga

Czytnik bez dodatkowej okładki jest dosyć lekki, zawdzięczając to zapewne rozkładowi masy i takiemu, a nie innemu punktowi ciężkości, który znajduje się tuż za linią przełamania obudowy w tylnej części. Jednak wraz z dodatkową okładką waga wzrasta na tyle, że czytnik nie jest już tak wygodny w trzymaniu jedną ręką. Zakupiłem okładkę spoza Amazona, ale zakładam, że jej waga jest zbliżona do wagi wycofanych na ten moment już ze sprzedaży oryginalnych, dedykowanych okładek. Waga czytnika wraz z okładką jest dosyć spora i przekracza wagę modeli Paperwhite i Voyage z okładkami. Dlatego rozwiązanie zastosowane w przypadku oryginalnych etui, w postaci czytnika łatwo wpinającego się i wypinającego z okładki, jest według mnie trafne: do czytania czytnik dający się łatwo wyjąć. Do przenoszenia, lub też po prostu zabezpieczenia przed uszkodzeniami, wpinany do okładki na magnesy.

W związku z dość dużą wagą, czytanie cały czas wraz z okładką wpływa negatywnie na komfort użytkowania. Muszę przyznać, że Voyage wraz z okładką jest jednak poręczniejszy w codziennym czytaniu. Nie oznacza to, że Oasis 2 w okładce jest niewygodny, bo nie jest. Jednak jego waga po dłuższym czasie trzymania w dłoni jest dosyć odczuwalna.

Poniżej zestawienie wag czytników do których mam dostęp, z okładkami i bez:

Czytnik z okładką bez okładki
Oasis 2 324 g 193 g
Voyage 265 g 178 g
Paperwhite 305 g 210 g
Kindle Basic X 195 g

Waga Oasis 2 bez okładki jest prawie identyczna jak podstawowego modelu Kindle, czyli Kindle Basic, który jest bardzo lekki. Inżynierowie Amazona tutaj się postarali, biorąc pod uwagę większy rozmiar i metalową obudowę, projektując czytnik naprawdę lekki. Nie obyło się to bez ograniczeń w innych miejscach, jak np. w pojemności akumulatorka, i co za tym idzie, czasu pracy bez ładowania. O tym więcej w dalszej części.

Ocena: -4/5.

Obudowa

Czytnik jest osadzony w aluminiowej obudowie „premium”. Czytnik dzięki niej sprawia wrażenie bardzo solidnego. Obudowa nie trzeszczy, nie wygina się. Na ile ta obudowa będzie się rysować w codziennym użytkowaniu tego nie wiem i wolałbym uniknąć testowania „na żywym organizmie”. Wątpię jednak aby dało się uniknąć rysowania się obudowy, pomimo że jest matowa i delikatnie chropowata.

W recenzjach czytnika na Amazonie pojawiały się komentarze i zarzuty, że czytnik jest zimny w dotyku, oraz że wyślizguje się w trakcie czytania ze względu na dosyć gładką, aluminiową obudowę. Oba zarzuty nie były odosobnionymi przypadkami w recenzjach, w związku z tym nie traktuję ich całkowicie jako wartości brzegowe i nadające się jedynie do zignorowania z racji tego, że każdemu nie da się dogodzić i zawsze coś komuś będzie nie pasować w danej rzeczy.

Co do zarzutu o „zimnej” obudowie, to muszę przyznać, że jest to częściowo prawda, ale według mnie mocno wyolbrzymiona. Oczywiste jest to, że dobrze przewodzący metal jak aluminium, z którego wykonano obudowę, będzie zimniejszy w dotyku niż nagumowana obudowa Paperwhite, czy Voyage. Jednak nie sądzę żeby różnica była na tyle znacząca, aby szczególnie przeszkadzało to na co dzień, ani żeby powodowało to dyskomfort. Z drugiej strony też czytnika nie trzyma się w dłoniach przyjemniej, ani pewniej, niż Paperwhite, czy Voyage. Nie miałbym nic przeciwko czarnej, nagumowanej jak w poprzednich modelach obudowie.

Mamy tylko jedną wersję kolorystyczną do wyboru, tj. srebrną. Trochę szkoda, że producent nie zdecydował się także na wersję w kolorze czarnym.

Często spotykanym zarzutem był także zarzut zbyt śliskiej metalowej powierzchni obudowy. Tu znów mogę zgodzić się z łatwością, że łatwiej utrzymać Paperwhite, Voyage czy nawet Kindle Basic, bez ryzyka jego wyślizgnięcia się z dłoni, niż Oasis 2, jednak tu znów równica jest mniejsza niż sugerowałyby to wspomniane recenzje. Dodatkowo kształt o nieregularnej grubości czytnika „sprzyja” chwytowi czytnika pozwalającemu na utrzymywanie go bez upadku.

Podsumowując odniesienie się do obu powyższych zarzutów: tak, czytnik jest zimniejszy w dotyku i łatwiejszy w upuszczeniu od reszty rodziny czytników Kindle. Różnica jednak jest niewielka. Zresztą, warto posiadać okładkę na czytnik, która niweluje ewentualne negatywne odczucia związane z ww. uwagami.

Czytnik sam w sobie jest dobrze wyważony, punkt ciężkości znajduje się gdzieś tuż za linią „uskoku” grubszej części, w miejscu przechodzenia w cieńszą część. Dzięki temu trzymanie czytnika przez dłuższy czas jest mniej męczące niż byłoby w przypadku, gdyby obudowa była na całej szerokości o jednakowej grubości.

Ocena: 4/5

Fizyczne przyciski zmiany stron

Modele Oasis są pierwszymi od dawna czytnikami Amazona wyposażonymi w fizyczne przyciski zmiany stron. Ostatnie zastosowane w Voyage rozwiązanie kwestii przycisków do zmiany stron jest całkiem udane i dosyć wygodne w użytkowaniu. W przypadku modelu Oasis 2 postanowiono pójść o krok dalej, czy raczej wrócić do korzeni i wyposażyć czytnik w całkowicie fizyczną odmianę przycisków. Zdaje się, że była to dobra decyzja.

Fizyczne przyciski w Oasis 2.

Same przyciski są dosyć małe, mniejsze niż w poprzednim modelu Oasis. Być może nieco zbyt małe. Nawet centymetr dodatkowo w wysokości na każdy przycisk nie byłby nadużyciem. Nie jest jednak problemem dosięgnięcie dolnego przycisku niezależnie od pozycji trzymania czytnika w dłoni (z podparciem dołu małym palcem, lub dłonią całkowicie na boku czytnika). Jeżeli trzymamy dłonią czytnik nieco niżej, to wciśnięcie górnego przycisku wymaga małego wychylenia dłoni. Nie jest to istotnym problemem z racji dwóch powodów: górny przycisk możemy, na szczęście, ustawić jako przycisk do zmiany strony wstecz, a dolny do zmiany strony do przodu. Z racji tego, że używamy zwykle częściej przycisku do zmiany stron do przodu, nie da się nam we znaki ewentualne małe wychylenie się dłoni, aby dosięgnąć górny przycisk, w przypadku gdy ten ustawimy jako przycisk do zmiany wstecz.

Naturalnie, położenie funkcjonalności przycisków góra-dół nie zmienia się przy obrocie czytnika o 180 stopni. Jeżeli ustawiliśmy dolny przycisk do zmiany stron do przodu (domyślnie dolny odpowiada za zmianę do tyłu), to po rotacji czytnika ten układ pozostanie bez zmian.

Zarzutem pojawiającym się w niektórych recenzjach była głośna praca fizycznych przycisków. Tutaj kolejny raz muszę dosyć nieoryginalnie napisać, że: i tak, i nie. Przyciski rzeczywiście są słyszalne poprzez charakterystyczny „klik” towarzyszący wciskaniu, jednak nadużyciem wydaje mi się twierdzenie, że dźwięk ten może nie dawać spać innym osobom. Może stanowić pewien dyskomfort w przypadku zasypiania wrażliwej na dźwięki osoby obok.

Osobiście wolałbym aby te przyciski wciskały się z bardziej „gumowato”, mniej słyszalnie. Tymczasem odczucie naciśnięcia jest dosyć „twarde”. Któryś z modeli czytnika PocketBook InkPad wyposażony w boczne przyciski do zmiany stron, który miałem okazję mieć w rękach, miał zdecydowanie cichszą i miększą pracę fizycznych przycisków. Uważam to za bardziej praktyczne i za przyjemniejsze w użyciu. Ale ktoś inny może mieć odwrotne zdanie na temat. Tak czy inaczej nie można powiedzieć żeby przyciski do zmiany stron w Oasis 2 były zaprojektowane wadliwie. Może są nieco zbyt „twarde” w działaniu. Mimo to, mniej lub bardziej przychylne, zdanie na ich temat jest bardziej kwestią subiektywną.

Odniosłem wrażenie, że poszczególne przyciski różnią się delikatnie w sile potrzebnej do wciśnięcia i towarzyszącemu naciśnięciu dźwiękowi. Nie wiem czy to minimalne wady produkcyjne, czy coś innego. Przyciski jednak ogólnie są dobrze wykonane i dające pewną swoistą satysfakcję towarzyszącą zmianie stron.

Ocena: 4/5

„Wsparcie” obydwu dłoni

Z racji swojej symetrii w poziomie czytnik równie dobrze używa się zarówno w lewej, jak i prawej ręce. Rotacja o 180 stopni wyświetlanej zawartości ekranu następuje szybko i bez zbędnej zwłoki, przy czym czytnik nie rotuje w nieoczekiwanych, nieporządnych położeniach.

Ocena: 5/5.

Koniec części pierwszej.